Zabrałam się ostatnio z Koleżanką – fotografką ślubną na sesję. Ja, ta od robaczków i trawek. Bardziej jako ustaw-podaj-schowaj, ale dzięki uprzejmości Koleżanki mogłam też trochę popstrykać. Pstrykałam więc głównie z boku, starając się nie przeszkadzać i nie włazić w kadr. Tym razem więc – w moim obiektywie nieco większe niż zwykle Robaczki – Natalia i Przemek. Dziękuję za super wieczór, świetną zabawę i za możliwość porobienia zdjęć moim okiem 🙂